Czekając w porcie na brakujące części i na odpowiednią pogodę miałem sporo czasu na analizę i przemyślenia. Doszedłem do wniosku, że popełniłem błąd, kierując swój tok myślenia ślepo w ekologię, nie biorąc pod uwagę mocy moich urządzeń.
Niestety mój silnik zdaje świetnie egzamin w porcie i na małej fali. Natomiast przy prądach i dużej fali jest jednak zbyt słaby. I co za tym idzie jestem zmuszony wrócić do Gdańska i wymienić silnik na zdecydowanie mocniejszy bo z obecną jednostką mógłbym mieć w dalszej podróży duże kłopoty.
Może źle powiedziane, mój silnik nie zapewniłby odpowiednio dobrych warunków w ekstremalnych sytuacjach. Poza tym łódka sprawdziła się a pozostałe podzespoły spełniają swoją rolę bez zastrzeżeń.
Reasumując z bólem serca podjąłem decyzję o przerwaniu rejsu i przełożeniu go na późniejszy okres. Ważne dla mnie jest życie i zdrowie oraz względne bezpieczeństwo podróży. A o tym świadczy podejście Firm ubezpieczeniowych i stawki jakie proponują za swoje usługi.
Serdecznie pozdrawiam,
Marcin Klimczak